Urolog i Leczenie nietrzymania moczu

13 12 listopada 2018

Jak skutecznie wkurzyć młodą mamę.

Jak skutecznie wkurzyć młodą mamę.

Po narodzinach naszego dziecka, ustawiła się wielka kolejka chętnych to przywitania Milanka. Ogromne poruszenie, a nawet oburzenie w rodzinie wywołał fakt, że pierwsze tygodnie chcemy spędzić tylko we trójkę. Decyzja nie była łatwa, bo wiązała się również z rezygnacją z pomocy i poleganiu wyłącznie na swoich instynktach. Nawet wielki smutek w oczach naszych mam, a babć Milanka, nie wzruszył naszych serc.

Dopiero 3 tygodnie po narodzinach Milanek poznał swoje babcie i dziadków. Oto otworzyły się dla niego drzwi do wielkiego świata.

Był piątek, Milanek zasnął, a ja postanowiłam wziąć telefon i wreszcie ogarnąć te wszystkie SMSy z gratulacjami.

Chętnych do odwiedzin było wielu. Jako pierwszą postanowiłam zaprosić moją koleżankę. Pierwsza ze wszystkich znajomych miała poznać mojego synka. Jeden szybki telefon, bo Milanek znów chciał jeść i wizyta była umówiona – sobota 14:00!

W moim domu nie ma codziennie 3 dniowych obiadów, a creme brulee powstanie tylko na przyjazd królowej angielskiej. Jednak gość, który poświęca swój czas na wizytę, zostanie odpowiednio ugoszczony. Dlatego w głowie miałam już poukładany cały sobotni poranek:

Sprzątanie
Gotowanie (no dobra ciasto się kupi, a dobrą kawę zawsze mam)
Prysznic
Makijaż
Armani Ulani dla Milanka

A wszystko to pomiędzy karmieniem, a przebieraniem.

Sobota 12:00

Moje podekscytowanie ciągle rosło, w końcu była to pierwsza towarzyska wizyta, odkąd zostałam mamą.

Dom posprzątany, mąż piecze (czyt. idzie po) ciasto, kawa zmielona, a Milanek już czeka na włożenie nowych ciuszków (ryzyko zabrudzenia jest zbyt duże, aby zakładać je 2h wcześniej).

Nagle przychodzi SMS:

ONA:„Paulinko bardzo Cię przepraszam, ale nie wyrobię się do 14-tej. Mogę być o 15 -tej ???”

Ja: „Jasne czekamy i zapraszamy 🙂 „

Myśl, że mamy trochę więcej czasu była nawet pocieszająca.

14:30 kolejny SMS

ONA: „Kochana bardzo mi przykro, ale nie dojadę dziś do Was, bo blabablalabla….

Czy możemy przełożyć spotkanie na jutro?”

Ja: „Chyba jesteś niepoważna, nie zapominaj, że mam teraz małe dziecko i mój wolny czas jest bardzo ograniczony.

Zmarnowałaś mi pół soboty. Nie. Nie możemy spotkać się jutro.”

Bardzo chciałam tak odpisać, a wyszło jak zwykle (miło i uprzejmie):

Ja:„Tak spotkajmy się jutro o 14.”

Niedziela 12:00

Cały sobotni proces powtórzony jeszcze raz, tylko ciasto wczorajsze. Podekscytowanie ustąpiło miejsca lekkiemu zdenerwowaniu, ale nadal liczyłam na miły dzień w dobrym towarzystwie.

Niedziela 13:00

SMS. Aż bałam się zajrzeć do telefonu. Niestety to ONA.

ONA: „Wypadło mi coś ważnego. Spotkamy się innym razem :*”

Poczułam się bardzo zawiedziona. Poświęciłam 2 dni na spotkanie, które się nie odbyło. Ten czas mogłam poświęcić dla kogoś innego lub spacerować z synkiem łapiąc ostatnie promyki słońca. Czekałam 2 dni na kogoś, kto do tej pory nie znalazł czasu by nas odwiedzić.

Milanek

Milanek ma już 3 miesiące, a ONA już nawet nie pisze. Życie zweryfikowało tę znajomość.

Jest kilka sposobów na wbicie szpilki w serce młodej mamy- oto przykład numer 1.

Szanujcie czas innych osób i traktujcie ich tak, jak sami chcielibyście być traktowani. Ku przestrodze zostawiam ten wpis z nadzieją, że przeczytają to przyszli goście młodych mam.

About 

Related Articles